No nie wiem, czy proste menu i okienko z animacjami można porównać do intetresującej strony internetowej.
Poziom metafory też w WDDG o wiele słabszy. To nadal jest oferta agencji reklamowej, tyle że w klimacie sprzed 60 lat, lekko pojechanym w wojennym kierunku. Gdzie to porównywać do przesłodzonej, "pedalskiej" wręcz oferty agencji towarzyskiej, w której tylko z gry słów domyślasz się że chodzi o reklamę?
Dla mnie WDDG zdecydowanie przegrywa. Spodziewałem się czegoś o wiele lepszego po ich nowej stronie.