Jest 13.39. Siedze w pracy. Za cholere nie mam tu telewizora.
A właśnie zaczął się mega mecz pomiędzy
ANGLIĄ a
ARGENTYNĄ. Stawiam na niebiesko białych... myślę że za kilkanaście dni mistrzów świata. W między czasie może siepnę jakąś pracę na
WFP.
A na świecie każdy ma już chyba cyfrówkę i każdy pstryka fotki do okoła gdzie się da. Niektórym to wychodzi:
LIFE THROUGH A LENS.