Z racji tego, że pisać newsy to tę sposobność wkorzystam.
Obejrzałem wczoraj mecz, nie jestem fanem ale wiem, że dla wielu z Was był to bardzo ważny mecz. Ale nie o meczu chcę pisać a chcę się podzielić z Wami refleksją jaka mi przyszła do głowy po meczu, a konkretnie po komentarzach. Zaczynał Szpakowski czy Szaranowicz (ja tych klonów nie odróżniam) potem mówił Piechniczek a na końcu jakiś piłkarz o wyglądzie męskiego organu. Cała rozmowa wyglądała tak:
Klon: Gównianie grali, gównianie, co? Bardzo gównianie?
Piechniczek: Grali dobrze, coś nie wyszło.
Męski organ: Mało, że grali gównianie to jeszcze kompletnie do dupy, ja nie wiem jak z takim gównem zaszli tak daleko.
I tak przez 15 minut. To było chore... Zamiast się cieszyć, że Wiślacy doprowadzili do takiego maczu, dali nam tyle radości i jeszcze załatwili niezły skurcz żołądka u włoskich kibiców to w telewizji koniecznie musieli im dowalić. Wiecie co jest w tym najgorsze? Nigdy się nie nauczymy radości i optymizmu nawet po przegranej jeśli nie dostaniemy, jako społeczeństwo, przykładu z tak silnego medium jakim jest TV. Walczmy z takim podejściem. Tyle..
Żeby nie było, że nie na temat, zobaczcie te
deski.